Realizacja wymogów dot. nieumieszczania frachtów na publicznych giełdach transportowych

- Author: Marta Dunajko

Giełdy transportowe zrewolucjonizowały funkcjonowanie firm spedycyjnych w latach 2000., otwierając szereg nowych możliwości – także dla mniejszych graczy na rynku. Między innymi dzięki nim branża TSL mogła rozwijać się tak dynamicznie. Nie dość wspomnieć, że obecnie w Polsce 125 tysięcy firm świadczy usługi transportu drogowego towarów, a wśród nich największy odsetek stanowią właśnie mikroprzedsiębiorstwa [1]. 

Mimo iż, jak wynika z raportu PwC, digitalizacja jest jednym z pięciu najważniejszych czynników napędzających rozwój branży [2], to w przypadku obsługi zleceń kontraktowych obserwujemy, że poszukiwanie przewoźników odbywa się nadal w znacznej mierze za pomocą tradycyjnych narzędzi. Skąd wynika zaistniała sytuacja? Czy są na nią sposoby?

Zakaz podzlecania przy użyciu giełd transportowych

Korzystanie z publicznych giełd transportowych jest powszechną praktyką wśród spedytorów oraz przewoźników – i większość z nich nie wyobraża sobie bez nich codziennego funkcjonowania. O wirtualnym rynku wiedzą także załadowcy i wielu nie ma im nic przeciwko. Jednak, szczególnie w przypadku zleceń kontraktowych, część z nich umieszcza w umowach zapis o zakazie publikowania ich ładunków na giełdach publicznych. 

W umowach takich, oprócz standardowej klauzuli, że strony zobowiązują się do zachowania tajemnicy handlowej, możemy znaleźć też precyzyjny zapis o zakazie podzlecania przy użyciu giełd transportowych i karach związanych z niedotrzymaniem tych warunków. Zakazy te mogą przyjmować różną formę, więc każdy z nich powinien być rozpatrywany indywidualnie. 

Przykładowy zapis dotyczący zakazu publikacji frachtów w internecie: 

giełda transportowa

Zapisy o zakazie umieszczania ładunków na giełdach publicznych dotyczą w szczególności producentów, którzy pracują z firmami spedycyjnymi na podstawie kontraktów (o skróceniu okresów trwania kontraktów przeczytasz w naszym raporcie „Rynek kontraktowy w Polsce 2023”). 

Skąd wynikają powyższe zakazy? 

Producenci z branż, w których bezpieczeństwo łańcucha dostaw jest kontrolowane, takich jak automotive czy elektronika, a także załadowcy towarów wartościowych i niebezpiecznych (ADR) szczególnie dbają o poufność informacji na temat ich ładunków oraz firm, z którymi współpracują. Producenci ci szczególnie nie chcą, by ich towary trafiały w ręce przypadkowych przewoźników i dlatego zabezpieczają się odpowiednimi kontraktami. 

Powód takich zapisów może także wynikać z procedur bezpieczeństwa w organizacji i regulacji łańcucha dostaw. Przykładem może być ISO 2800 oraz normy specjalistyczne dotyczące np. produktów żywnościowych czy elektronicznych. 

gielda prywatna trans.eu

Jak radzą sobie spedytorzy? 

Firmy spedycyjne przywiązują szczególną wagę do zleceń kontraktowych, które dają im bezpieczeństwo i stałość przychodów. Dlatego transporty te mają w dużej mierze zabezpieczone własną flotą czy też stałymi przewoźnikami. Problem pojawia się, gdy zdarzy się sytuacja nieprzewidziana – choroba kierowcy, awaria pojazdu czy też wypadek – a spedytor nie ma wolnych zasobów. 

Co robi w takim wypadku? Jeśli obowiązuje go zakaz publikacji frachtów na publicznych giełdach transportowych, chwyta za książkę adresową i telefon – i dzwoni po przewoźnikach, z którymi kiedyś współpracował. Niektórzy nie odbierają, nie odpisują, inni mają już zaplanowane zlecenia. 

Gdy ta droga okazuje się nieskuteczna i spedytor nie widzi możliwości wywiązania się z kontraktu, jest zmuszony odmówić przyjęcia ładunku, co wiąże się z dużymi karami. Czasami zdarza się też, że nie ma innego wyjścia niż wystawić fracht publicznie. Żeby jednak nie narażać bezpieczeństwa załadowcy i nie naruszać warunków umowy, stara się jak najbardziej zanonimizować dane dotyczące ładunku. W ten sposób zapewne znajdzie przewoźnika, który podejmie się transportu. Jednak namierzenie go jest stresujące i zajmuje masę czasu, a ten, w sytuacji kryzysowej, jest na wagę złota.

Szybki kontakt z zaufanymi przewoźnikami 

Jako alternatywę dla czasochłonnych negocjacji stworzyliśmy Giełdę Prywatną. Spedytor zaprasza do niej wyłącznie zaufanych przewoźników, dobranych pod kątem wymogów klienta, i tylko do nich kieruje oferty frachtów, których nie może upubliczniać. Działa to tak samo, jakby wysyłał oferty messengerem, SMS-em czy mailem każdemu z osobna, tylko że w przypadku prywatnego środowiska może to zrobić jednocześnie do wszystkich. Rozwiązanie to znacząco skraca czas poszukiwań – a jednocześnie umożliwia zapewnienie zgodności z wymogami załadowców. Dodatkowo dużo łatwiej jest mu negocjować stawki, bo nie musi zgadzać się na ofertę pierwszego przewoźnika, do którego się dodzwonił. 

Więcej przeczytasz w artykule o korzyściach płynących z korzystania z Giełdy Prywatnej

gielda prywatna

Źródła: 

  1. Branża transportowa rozwija się w tempie 10 proc. rocznie, Dlahandlu.pl
  2. Raport transport przyszłości, PwC