Po każdym kryzysie zawsze przychodzi okres wzrostu. Rozmowa z firmą transportową Cargonite
W ramach naszego cyklu wywiadów z firmami branży TSL rozmawiamy o kondycji rynku transportowego, strategiach radzenia sobie z wyzwaniami oraz podejściu do kwestii związanych z bezpieczeństwem.
Tym razem odwiedziliśmy firmę Cargonite w ich wrocławskiej siedzibie. Z rozmowy dowiesz się, jaka jest sytuacja na rynku, co zmieniło się na lepsze i dlaczego firma nie zdecydowała się na budowę własnej giełdy prywatnej, a skorzystała z naszego gotowego rozwiązania.
Ostatni czas nie należy do najłatwiejszych dla branży transportowej. Z jakimi najważniejszymi wyzwaniami rynku mierzycie się obecnie jako firma?
Szymon Pytel, CEO Cargonite: Na pewno pierwszą kwestią, o której trzeba wspomnieć, jest znaczący spadek wolumenu ładunków u naszych klientów. Ostatnie półrocze było pod tym względem odczuwalnie słabsze, aczkolwiek doświadczyliśmy również około dwumiesięcznego sezonowego szczytu, który miał pozytywny wpływ na naszą działalność. Te braki wolumenowe staramy się więc nadrabiać nowymi kontraktami.
Drugim wyzwaniem jest zaniżanie stawek przez naszą konkurencję, co dotyczy w szczególności przetargów, w których uczestniczymy. Specyfika tego typu ofert polega na tym, że deklarujemy stałe ceny przewozu na dłuższy okres, nawet rok czy dwa. Wiele firm wycenia swoje usługi na podstawie bieżącej sytuacji rynkowej, nie uwzględniając potencjalnych podwyżek opłat drogowych czy trudności w dostępie do przewoźników w okresach przedświątecznych. Wydaje mi się, że w procesie wyceny potrzeba bardziej długofalowego podejścia i analizy ryzyk, które mogą wpłynąć na ostateczną cenę.
A czy jest coś, co zmieniło się na lepsze?
Na pewno zauważamy, że sprawnie działają zapisy w kontraktach dotyczące korekt paliwowych. Oczywiście trzeba pamiętać, że mechanizm ten działa zarówno w przypadku wzrostu, jak i spadku cen oleju napędowego.
Ostatnie niepewne czasy sprawiły również, że nasi klienci stali się bardziej otwarci na renegocjacje stawek w trakcie obowiązywania kontraktów. Dwa czy trzy lata temu, jeszcze przed pandemią, było to praktycznie niewykonalne. Daje nam to możliwość elastyczniejszego reagowania na zmieniające się warunki gospodarcze.
A jak oceniasz ogólną sytuację na rynku transportowym? Czego możemy spodziewać się jeszcze w tym roku?
W tym roku na sytuację na rynku transportowym wpłynęła oczywiście wojna w Ukrainie. Spowodowało to zamknięcie tych spedycji, którym nie udało się przestawić na inne kierunki transportowe. Dla przewoźników oznaczało to zwiększoną konkurencję i w efekcie presję na obniżanie stawek. Jednocześnie inflacja spowodowała wzrost kosztów pracy i usług zewnętrznych, co przełożyło się na wyższe koszty operacyjne biznesu.
Na pewno nie sprzyja naszej branży recesja. Nie kupujemy tyle, co kiedyś, nie budujemy tylu mieszkań, nie potrzebujemy tylu sprzętów domowych, a rynek automotive też się już nasycił. Zmniejszony popyt na dobra prowadzi do zmniejszonej produkcji, a co za tym idzie zmniejszenia wolumenu frachtów.
Co nas, jak i inne firmy działające głównie na zagranicznych rynkach, szczególnie dotyka, to słabnący kurs euro. Większość naszych zleceń to transporty międzynarodowe rozliczane właśnie w tej walucie.
Z drugiej jednak strony silny złoty stanowi szansę dla naszej gospodarki na szybsze odbicie i zwiększoną produkcję, co z kolei wpłynie pozytywnie na branżę TSL. Kończą się też stany magazynowe nadmiarowo nagromadzone na skutek pandemii i obaw przed niedoborami produktów. Dlatego też wydaje mi się, że ostatni kwartał tego roku powinien być lepszy niż jego pierwsza połowa czy okres wakacyjny. Jak zawsze po każdym kryzysie przychodzi odbicie.
Jak w obecnej sytuacji podchodzicie do zarządzania procesami firmowymi? Czy są narzędzia, które szczególnie ułatwiają Wam pracę?
Nie będzie to zaskoczeniem, że podstawowymi narzędziami pracy w branży transportowej są giełdy, takie jak Trans.eu, oraz systemy do zarządzania zleceniami. To jest podstawowa forma cyfryzacji, która funkcjonuje w każdej firmie. Istnieje jednak wiele różnych narzędzi dostępnych dla branży. Regularnie otrzymujemy propozycje od firm oferujących coraz to nowsze rozwiązania. Nasze podejście do nich pozostaje jednak niezmienne.
Cargonite rośnie i rozwija się intensywnie z roku na rok. Na wszelkie decyzje odnośnie do narzędzi patrzymy przyszłościowo, uwzględniając perspektywę nawet 5-10 lat. Decydując się na konkretne rozwiązanie, musimy mieć pewność, że będzie ono rosnąć razem z nami i że firma, która je oferuje, będzie nadal funkcjonować na rynku.
Dlatego do cyfrowych narzędzi podchodzimy z dużą ostrożnością. Kiedy już się na jakieś decydujemy, są to narzędzia od sprawdzonych dostawców, takie jak Giełda Prywatna Trans.eu czy nasz system do zarządzania zleceniami. Dzięki temu mamy pewność, że będą one stale udoskonalane i rozwijane, a dostawcy zapewnią nam wsparcie na długie lata i narzędzi tych nie będziemy musieli szybko wymieniać.
Wracając jeszcze do tematu giełdy prywatnej, otrzymaliśmy wiele propozycji, żeby stworzyć własne narzędzie. Niemniej jednak gwarancja, że Giełda Prywatna Trans.eu będzie na rynku za 10 lat, jest znacznie większa niż w przypadku firm, które oferowały, że ją dla nas zbudują. Nie zdecydowaliśmy się na jej budowę także ze względu na niewystarczające wsparcie dostawców i długi czas oczekiwania na wszelkie poprawki.
Wiedzieliśmy jednak, że na pewno chcemy posiadać własną giełdę, aby zabezpieczyć sobie dostęp do danego grona przewoźników i umożliwić im korzystanie z naszych ładunków. Wasz produkt wpisał się w nasze potrzeby, a ze względu na dobrą wcześniejszą współpracę, nie mieliśmy obaw co do jej wdrożenia. Nie myliliśmy się. Okres implementacji giełdy prywatnej przebiegł sprawnie i wyniósł zaledwie półtora miesiąca.
Koniecznie przeczytaj nasz artykuł: Wyzwania związane z budową własnej giełdy transportowej
Do czego służy Wam Giełda Prywatna?
Korzystamy z Giełdy Prywatnej przede wszystkim ze względów bezpieczeństwa. Narzędzie to pozwala nam skrócić proces weryfikacji przewoźników. Kiedy wystawiamy ofertę na naszą giełdę prywatną, to wiemy, że przewoźnik, który ją widzi, jest już sprawdzony. Dzięki temu możemy od razu, pomijając procedurę weryfikacji, przejść do etapu finalizacji zlecenia.
Kolejnym powodem jest możliwość poinformowania naszych sprawdzonych przewoźników o innych naszych ładunkach czy ciekawych trasach. Giełda prywatna pozwala nam dotrzeć do nich, rozwinąć współpracę i zwiększyć wolumen wspólnie realizowanych przewozów. Ci przewoźnicy już nas sprawdzili i wiedzą, że dotrzymujemy naszych zobowiązań, co sprawia, że chętniej podejmują współpracę z nami niż z nieznaną firmą transportową.
Nie mam wątpliwości, że narzędzie to będzie się rozwijać i stanie się przewodnim trendem wśród firm. Cieszymy się, że mogliśmy je wdrożyć już na początku, zamiast później dostosowywać się do nowych realiów pracy.
Mówiąc o giełdzie prywatnej, pierwszą rzeczą, o której wspomniałeś, było bezpieczeństwo. Jakie inne inicjatywy podejmujecie w celu zabezpieczenia różnych aspektów działalności?
Jeśli Cargonite miałby się kojarzyć z jednym słowem, to chcemy – i robimy wszystko – żeby było to właśnie bezpieczeństwo. Cecha ta jest wpisana w nasze firmowe DNA od początku istnienia firmy i oznacza dla nas znacznie więcej niż tylko zabezpieczenie się przed kradzieżą ładunków.
Przede wszystkim dokładnie weryfikujemy naszych partnerów biznesowych. Każdy nasz przewoźnik jest sprawdzany pod kątem tego, jak wygląda w KRS, jak długo jest na rynku, kto jest w jego zarządzie, czy są ewentualne powiązania z innymi spółkami, czy korzysta z wirtualnego biura i czy posiada rzeczywiste pojazdy. Cały proces przebiega zgodnie z naszymi procedurami bezpieczeństwa, które dostosowujemy do potrzeb zleceniodawcy oraz charakterystyki przewożonych produktów.
Mamy wewnętrzny dział weryfikacji, który liczy obecnie 6 osób. Obsługuje on wszystkich klientów z naszej grupy Omida i zajmuje się zarówno weryfikacją klientów, jak i przewoźników. Ponadto, prowadzimy wymianę danych między naszymi spółkami, co umożliwia nam szybkie reagowanie w przypadku jakichkolwiek problemów z kontrahentem. Nasz dział windykacji również jest scentralizowany.
Organizujemy szkolenia wewnętrzne, podczas których instruujemy naszych pracowników , jak reagować w konkretnych sytuacjach i kiedy powinna się im zapalić czerwona lampka alarmowa. Jesteśmy także certyfikowani standardem TAPA oraz aktywnym członkiem tego stowarzyszenia. Wymaga to od nas ciągłego doskonalenia procesów bezpieczeństwa ale i pozwala być na bieżąco z najnowszymi informacjami na temat narzędzi i metod, których obecnie używają złodzieje.