Własne pojazdy i tysiące zaufanych przewoźników sposobem na niepewny rynek. Rozmowa z firmą Ritex
Doświadczenia ostatnich lat pokazały nam, jak dużą niepewnością może charakteryzować się rynek transportowy. W obliczu tej sytuacji, w naszym cyklu wywiadów z firmami spedycyjnymi, rozmawiamy między innymi o tym, jak radzą sobie z obecnymi wyzwaniami, jakie cyfrowe narzędzia wdrażają i jaka jest ich recepta na osiągnięcie sukcesu na rynku.
Tym razem postanowiliśmy porozmawiać z przedstawicielami firmy Ritex, która wdrożyła nasze najnowsze rozwiązanie – Giełdę Prywatną.
Panie Marcinie, jak ocenia Pan obecną sytuację na rynku transportowym? Z jakimi największymi wyzwaniami borykają się firmy spedycyjne?
Marcin Rabenda, Kierownik Spedycji w Ritex: Pracuję w firmie Ritex prawie od samego początku jej istnienia – prawie 26 lat na różnych stanowiskach. Wydaje mi się, że sytuacja jeszcze nigdy nie była tak trudna, jak teraz. Obecny rynek transportowy cechuje się ogromną niestabilnością i w takiej sytuacji ciężko jest cokolwiek z góry zaplanować. Kolejny tydzień w biznesie często stanowi dla wielu firm spedycyjnych, w tym naszej, jedną wielką niewiadomą. Kiedyś też było łatwiej, bo nie było na rynku takiej konkurencji, jaką mamy teraz.
W przyszłym roku firma Ritex będzie świętować swoje 30-lecie. Jaka, z perspektywy czasu, jest Państwa recepta na sukces?
Naszym przepisem na zachowanie stabilności firmy jest dywersyfikacja usług. Nie dość wspomnieć, że zaczynaliśmy od branży spożywczej – w niedużych obiektach handlowych . Na tę chwilę mamy trzy spółki związane z branżą TSL – firmę transportową, spedycyjną i logistyczną. Dysponujemy przeszło 200 pojazdami, natomiast w spedycji współpracujemy z tysiącami zaufanych przewoźników. Dzięki temu, jeśli w jednym sektorze jest trudniej, wyrównujemy straty w drugim. Jestem przekonany, że gdyby nie ta zróżnicowana struktura, już by nas na rynku nie było.
Z ciekawostek, niedawno rozpoczęliśmy również działalność deweloperską. Ritex Development zajmuje się budową bloków mieszkalnych, apartamentowców, a obecnie jesteśmy w trakcie stawiania aparthotelu w Karpaczu. Rozszerzenie działalności o ten obszar stanowi dla nas dodatkowy filar bezpieczeństwa.
Stabilność operacyjna to jedno, a jak podchodzicie do innych spraw związanych z bezpieczeństwem?
Marcin Rabenda: Przede wszystkim stosujemy ograniczenia w odniesieniu do firm, z którymi współpracujemy. Dokładnie weryfikujemy przewoźników na giełdach wierzytelności oraz giełdach transportowych – sprawdzamy, ile czasu są na giełdzie i czy mają pozytywne opinie. Nie współpracujemy też z firmami nowo powstałymi. Na pewno wspiera nas w tym również Giełda Prywatna Trans.eu, do której dodaliśmy zweryfikowanych kontrahentów, z którymi mieliśmy okazję już współpracować. W przypadku zleceniodawców korzystamy także z wywiadowni gospodarczych takich jak Verif czy Coface, aby podjąć właściwe decyzje w kwestii potencjalnej współpracy.
Od kiedy testujecie Giełdę Prywatną? Do jakich celów ją wykorzystujecie?
Marcin Rabenda: Z Giełdy Prywatnej Trans.eu korzystamy od kwietnia 2022 roku. Dodaliśmy do niej prawie 5200 naszych zaufanych przewoźników i to do nich w pierwszej kolejności trafiają nasze ładunki. W większości są one sprzedawane od razu na Giełdzie Prywatnej i nie trafiają już na publiczną giełdę transportową.
W spedycji mamy jeszcze dział, który zajmuje się busami i małymi ładunkami. W tym przypadku większość frachtów sprzedaje się na giełdzie publicznej. Dzieje się tak dlatego, że jest to stosunkowo młody dział i do jego Giełdy Prywatnej nie mamy jeszcze dodanych wielu przewoźników, którzy mogliby otrzymywać ładunki w pierwszej kolejności. Liczymy, że zmieni się to z czasem.
Giełda Prywatna jest wygodna i usprawnia pracę spedytorów. Po wrzuceniu na nią ładunku spedytor nie musi pamiętać, żeby go odświeżać, ponieważ korzystamy z reguł automatycznych, które przekierowują ładunki z jednej giełdy na drugą. Łącznie posiadamy trzy giełdy prywatne.
Nie bez znaczenia jest również fakt, że nazwa naszej giełdy, Giełda Prywatna Ritex, wyświetla się tuż obok naszych ofert. Postrzegamy to jako element prestiżu i sposób na wyróżnienie się na giełdzie Trans.eu.
Jakie inne cyfrowe narzędzia wykorzystujecie w Ritex?
Marcin Rabenda: Przede wszystkim posiadamy program, który integruje dane pochodzące ze wszystkich naszych spółek. Takie podejście ułatwia zarządzanie codzienną pracą, planowanie działań, ale także zapewnienie bezpieczeństwa. Na przykład, gdy napotkamy problem z partnerem biznesowym w jednej ze spółek, pozostałe spółki natychmiast się o tym dowiadują i mogą zastosować specjalne środki zaradcze.
Posiadamy wewnętrzny system z autami – zarówno naszymi, jak i tymi, które prowadzimy – do którego wprowadzane są dane na temat lokalizacji pojazdów. Narzędzie to znacząco oszczędza czas spedytorów i dyspozytorów, którzy nie muszą szukać informacji o aktualnym statusie danego auta.
Korzystamy również z eSkonto od Transcash. Dzięki temu przewoźnicy, którzy z nami jeżdżą, mogą otrzymać płatność za zlecenie już po 15 minutach od rozładunku. Sprawia to, że chętniej współpracują z naszą firmą.
W najbliższym czasie planujemy wprowadzić także eCMR, czyli elektroniczne listy przewozowe i obieg dokumentów tylko tą drogą. Niestety nie udaje się to tak szybko, jak byśmy chcieli, ponieważ wielu klientów nadal wymaga dokumentów w formie papierowej. Jest to element, który znacznie usprawniłby pracę naszej firmy i ograniczył ilość codziennej korespondencji. Jednak duże nadzieje pokładamy w zmianie przepisów, które obecnie nie są jednoznaczne w tej kwestii.
Wiemy już jak działacie, a czy jest coś szczególnego, co wyróżnia Ritex na rynku?
Marcin Rabenda: Przede wszystkim jesteśmy firmą rodzinną, o przyjaznej i niekorporacyjnej atmosferze i podejściu do pracowników. Nasi ludzie z każdym problemem mogą udać się bezpośrednio do przełożonych. Pomimo wielu lat na rynku i zatrudniania już 350 pracowników udało nam się utrzymać tę wyjątkową atmosferę. Procentuje to w postaci zaangażowania pracowników i niskiego wskaźnika rotacji.
Wioleta Wielgosz, HR & Marketing Manager w Ritex: Mniejsza rotacja to także efekt otwartego podejścia do naszych kierowców. Zatrudniamy przede wszystkim podwójne obsady, co staje się coraz rzadsze na rynku ze względu na koszty. Ponad połowę naszych załóg stanowią obsady damsko-męskie, które pozwalają partnerom życiowym łączyć pracę i podróżowanie. Dla młodych osób jest to też szansa na osiągnięcie wysokich zarobków – początkujący kierowcy zarabiają ok. 10-11 tysięcy zł netto – i spełnienie marzeń na przykład o własnym domu. Pierwsza taka podwójna obsada pojawiła się u nas 15 lat temu, a najdłuższy staż takiej pary w naszej firmie wynosi obecnie 10 lat.
Od listopada 2022 roku prowadzimy także program finansowania prawa jazdy dla kobiet, które chciałyby zacząć pracować razem ze swoimi partnerami jako kierowcy. Inicjatywa ta dotyczy zarówno naszych obecnych pracowników, jak i par, które dopiero chcą podjąć z nami współpracę i przejdą proces rekrutacji. Gdy zaczęliśmy promować nasz program, odbieraliśmy nawet dwieście telefonów dziennie z zapytaniami. Podejście to nie tylko wpłynęło na rozpoznawalność marki Ritex, lecz także – a dla nas przede wszystkim – przyczyniło się do obniżenia wskaźnika rotacji pracowników, szczególnie właśnie w przypadku podwójnych obsad damsko-męskich, co cieszy nas ogromnie.
O firmie:
Firma Ritex powstała w 1994 roku, a działalność na rynku transportowym rozpoczęła w 2003 roku. Świadczy usługi spedycji drogowej, morskiej, kolejowej i lotniczej. Ponadto firma oferuje magazynowanie, dystrybucję i zarządzanie zapasami. Posiada centrum logistyczne o powierzchni 20 000 mkw., umożliwiające składowanie towarów niebezpiecznych i spożywczych.